Działo się oj działo, pierwszy raz w życiu wstając tego dnia nie wiedziałem że pod jego koniec będę 300 km od domu :) Akurat był to piątek i po godzinie 15 rozpoczynałem 2 tygodniowy urlop a o godzinie 10 już mniej więcej wiedziałem że muszę szukać pociągu do Gdańska i kogoś kto pomoże mi się szybko przetransportować do domu w celu spakowania się i na dworzec. Z możliwością urwania się trochę wcześniej z pracy oraz przyjaciółki która zapewniła transport, przed godziną 17 siedziałem już sobie w pociągu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz